Dzisiaj jest taki dzień do dupy...
Z początku tak dobrze sie zapowiadał.
W szkole jest taki chłopak, który poprawia mi humor jak musnie mnie w brzuch czy cokolwiek innego. To jest nie zobowiązujące ale jednak no zawsze daje jakąś radość...
A dziś jakas masakra. Czasami potrafię myslec o jednym przez cały dzień i gorzej, że ja sie tym dobijam...
Wczoraj poszłam spać po 1.30 bo słuchałam w kółko jednej piosenki, ktora kojarzy mi się z jedną osobą i mysle o tym co się wydarzyło i co moze sie wydarzyć.
A dziś? Smutek połączył sie z myślami o tej jednej osobie, niewyspaniem, zmęczeniem, wyrzutami sumienia, samotnością...
Dzisiaj stalam z kolezanka przytulajac sie z 10min, gdzie ja nigdy nie potrafiłam wyrażać tak naa zewnatrz uczuć. Oczywisie plakalam i takie inne ale nigdy sama z siebie sie nie przytulałam ani nic. Ja nawet nie potrafię powiedziec nikomu z moich bliskich ze kocham czy tesknie, chociaz moge płakać z tęsknoty i tak tego nie powiem, bo poprostu nie potrafie okazywać swoich głębokich uczuć.
Ale dzisiaj naprawdę miałam dzień do dupy.
Czasami kiedy czuje się źle psychicznie poprostu biore jakiekolwiek leki i mam wrażenie, że mi to pomaga.
Zawsze kiedy jezdzilam na taniec byłam chyba najbardziej pozytywną osobą. Raz jak pojechałam na taniec i nie usmiechalam sie ani nic to moja instruktorka wiedziała odrazu, że jest cos nie tak.
Mam takie wrażenie, że z niektorymi osobami jestem bliżej niz z rodzicami. Nie to, ze z przyjaciółkami ale z nauczycielkami. Kiedy miałam zly humor moja istruktora odrazu wiedziała co ze mną zrobić. Nawet taki przytulas od takiej osoby dużo dawał. Przynajmniej miałam poczucie, że jest to szczere, emocjonalne.
Drugą taką osobą jest moja nauczycielka. Nie wiem dlaczego ale po prostu jak zle sie czuje to idę do niej i poprostu wiem, że ona zrozumie mnie w jakiś sposób i wesprze.
To jest dziwne ale naprawdę czuję więcej więzi z takimi osobami niż z rodziną.
(Zdj z dzis szkoła i po szkole)
Słuchajcie byłoby mi bardzo miło gdybyscie chcialy cos sie zapytac, porozmawiać, komentowac. Poczulabym wtedy, że nie jestem sama.;)
Bilans
*jajecznica z 1 jajka
*kotlet z piersi z kurczaka z ziemniakami
*muesli (jogurt, dzem, muesli)
Z początku tak dobrze sie zapowiadał.
W szkole jest taki chłopak, który poprawia mi humor jak musnie mnie w brzuch czy cokolwiek innego. To jest nie zobowiązujące ale jednak no zawsze daje jakąś radość...
A dziś jakas masakra. Czasami potrafię myslec o jednym przez cały dzień i gorzej, że ja sie tym dobijam...
Wczoraj poszłam spać po 1.30 bo słuchałam w kółko jednej piosenki, ktora kojarzy mi się z jedną osobą i mysle o tym co się wydarzyło i co moze sie wydarzyć.
A dziś? Smutek połączył sie z myślami o tej jednej osobie, niewyspaniem, zmęczeniem, wyrzutami sumienia, samotnością...
Dzisiaj stalam z kolezanka przytulajac sie z 10min, gdzie ja nigdy nie potrafiłam wyrażać tak naa zewnatrz uczuć. Oczywisie plakalam i takie inne ale nigdy sama z siebie sie nie przytulałam ani nic. Ja nawet nie potrafię powiedziec nikomu z moich bliskich ze kocham czy tesknie, chociaz moge płakać z tęsknoty i tak tego nie powiem, bo poprostu nie potrafie okazywać swoich głębokich uczuć.
Ale dzisiaj naprawdę miałam dzień do dupy.
Czasami kiedy czuje się źle psychicznie poprostu biore jakiekolwiek leki i mam wrażenie, że mi to pomaga.
Zawsze kiedy jezdzilam na taniec byłam chyba najbardziej pozytywną osobą. Raz jak pojechałam na taniec i nie usmiechalam sie ani nic to moja instruktorka wiedziała odrazu, że jest cos nie tak.
Mam takie wrażenie, że z niektorymi osobami jestem bliżej niz z rodzicami. Nie to, ze z przyjaciółkami ale z nauczycielkami. Kiedy miałam zly humor moja istruktora odrazu wiedziała co ze mną zrobić. Nawet taki przytulas od takiej osoby dużo dawał. Przynajmniej miałam poczucie, że jest to szczere, emocjonalne.
Drugą taką osobą jest moja nauczycielka. Nie wiem dlaczego ale po prostu jak zle sie czuje to idę do niej i poprostu wiem, że ona zrozumie mnie w jakiś sposób i wesprze.
To jest dziwne ale naprawdę czuję więcej więzi z takimi osobami niż z rodziną.
(Zdj z dzis szkoła i po szkole)
Słuchajcie byłoby mi bardzo miło gdybyscie chcialy cos sie zapytac, porozmawiać, komentowac. Poczulabym wtedy, że nie jestem sama.;)
Bilans
*jajecznica z 1 jajka
*kotlet z piersi z kurczaka z ziemniakami
*muesli (jogurt, dzem, muesli)
znam ten moment, iedy nie umiesz uzewnętrzniać uczuć, a jeśli już, to nie pzed rodzicami. nie jesteś sama, pamiętaj. :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia w sprawie tej osoby, która tak dużo znaczy. trzym się. ;)
Jestes? Myslalam, że już nie wrocisz na bloga :(
UsuńDobrze, ze jestes :*