Dzień zwątpienia

Hejka

Wczoraj byłam z tatą i młodszą siostrą na wycieczce w Kazimierzu Dolnym. Poszliśmy kupić  pamiątki, koguty z piekarni. Pochodziliśmy po rynku, nad wisłą, zaszliśmy do kościoła i poszliśmy do kawiarni. Moja siostra wzięła sobie gofra a tata kawę ja nic. Wracają zajechaliśmy do da grasso. Zamówiliśmy średnią pizzę a jadła tylko Julka. Dzień ogółem udany. Mój tata mi oznajmił, że zapisuje mnie na taniec. Do niedzieli mogę wybrać jaki styl i jaka szkoła, a jeśli się nie zdecyduje to sam mi wybierze. Dziwne ale okej?

11.11.2016
Dzisiaj miałam taki dzień zwątpienia. Cały czas chodzą za mną myśli, że to wszystko bez sensu. Cały czas mam chęć wszystko jeść i nie uważam, że byłoby to złe. Wogole zastanawiam się po co ja to wszystko robię. Może lepiej jeść śniadania, obiady, kolacje, słodycze wszystko... Już sama nie wiem.
Nie mam motywacji żeby się trzymać tego jak jem. Na wadze praktycznie ciągle to samo 54kg. Jak to wolno idzie... Chyba naprawdę nie ma sensu dalej tego ciągnąć, nie wiem.


Bilans z wczoraj
*serek bio
*miska barszczu czerwonego

Bilans z dziś
*miska pomidorowej


Komentarze