Nowy początek

Hejka chudzinki!

Zbliża się nowy rok, a z nim nowe postanowienia.

Zaczynam wszystko od nowa, tylko tym razem na zdrowo. Zacznę od wizyty u dietetyka. Jak myślicie pójdzie na dietę do 500kcal? Muszę powiedzieć, że taki niski bilans bo muszę schudnąć do tańca.
Następny krok to siłownia. Chodziłam trochę teraz, ale w sumie to nie było tak, że dawałam z siebie wszystko. Chodziłam po to żeby trochę się poruszać, ale nie koniecznie spalić wszystkie kcal.
Następne co chce zrobić to rozciągnąć się.
No jednak do jazzu jest to wymagane, więc codzienna dawka ćwiczeń przede mną.
W nowym roku nie mam też zamiaru odwiedzać żadnych ośrodków i szpitali.

Co do moich dalszych planów to już będę Wam opowiadała na bieżąco.

Trzymajcie się! :*


Komentarze

  1. Wydaję mi się, że żaden dietetyk nie pójdzie na taki limit kcal, ale zapytać możesz. Fajne plany z tym tańcem. Trzymaj się i powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz co skarbie. Rozmawiałam z dietetykiem to wyśmiał mnie gdy chciałam dietę 1000 kcal. Dlaczego? nie dlatego że miał mnie za wariatkę, a dlatego że uważał że powinnam jeść 1300-1500 kcal. Dla mnie to za dużo. Od tamtego momentu olałam dietetyków i biorę sprawy w swoje ręce. Ja sobie poowiedziałam ze w 2017 zrobię wszystko czego pragnę :)
    Tobie równiez tego życzę ♥♥

    http://liovkyskinny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Skarbie, nie wiem czy wiesz, ale dietetyk nie może wyznaczyć Ci diety poniżej BMR. I nawet jeśli użyjesz argumentu, że musisz schudnąć do tańca, to prędzej poinformuje Twoich rodziców niż zgodzi się.
    Tańcz jak najwięcej, skoro sprawia Ci to przyjemność.
    Trzymaj się

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz