Nothing tastes as good as skinny feels

 


Hejka motylki!

Od razu mówię Wam, że mam nadzieję być tutaj najbardziej aktywna. Komentarz który dostałam pod poprzednim postem bardzo mnie zmotywował i wiem, że mam dla kogo tu być. <3

Od razu przeszła mi ochota na zjedzenie śniadania bo myśl, że mogę być chuda dała mi siły!!!

Na początek nie będę dawała wielkich limitów bo moim celem jest zejście z tymi kaloriami trochę skurczenie żołądka i zobaczę jak będzie szło dalej.

Jestem wielką fanką coli zero i kawy więc myślę, że z napojami zacznę od tego no i oczywiście WODA!!!


Edytuję ten post wieczorem i powiem Wam jak mi poszło. Oczywiście będę wstawiać Wam zdjęcia moich postępów ale dopiero jak zejdę na 55kg teraz jest 57kg na 168cm i trochę się jeszcze wstydzę... Mój cel póki co to 53kg stopniowo będzie schodził niżej. Postaram się robić takie zdjęcia aby były one dla Was thinspiracją. Buziaki <3

Uaktualnienie posta wieczorem
JEST MEGA CIĘŻKO
Naprawdę nie myślałam, że będzie tak ciężko wrócić - myślałam, że poczucie mojej silnej woli jest mocniejsze. 
W środku dnia miałam lekkie zwątpienie ale nie zjadłam nic słodkiego.


Zaczynam od odstawienia napojów, piję tylko:
- wodę z cytryną i imbirem,
- colę zero,
- kawę,
- herbatę,
- pokrzywę.

Próbuję zrezygnować ze słodyczy, póki co zostawiam inne słodkie rzeczy jak owoce, bo byłoby mi zbyt ciężko żeby wszystko na raz odstawić. :)

Co dziś zjadłam:
- jogobella,
- aktiwia,
- gratka,
- gołąbek z 3 ziemniakami
- pół wafla z dżemem

Wiem, że bilans wygląda przerażająco (dużo kcal) ale staram się mieć małe "posiłki" stąd te jogurty aby mózg myślał, że wcale się nie odchudzam a dostarczam mu co chwilę jakiegoś jedzenia. W między czasie piję wodę i mam nadzieję, że z każdym dniem będę potrzebowała mniej. 

Trzymajcie się chudo!




Komentarze

  1. Cześć, bardzo się cieszę na myśl o twoim blogu i zamierzam zaglądać codziennie, ponieważ od dawna szukam inspiracji, gdyż w sobie mi jej brakuje. Jest mi niezmiernie miło Cię poznać. Również myślę o założeniu bloga o tej tematyce ponieważ świat Any bardzo mnie fascynuje. Kiedyś byłam bardzo blisko ideału, ponieważ ważyłam 41 kg. W ciągu roku wszystko się zaprzepaściło, ponieważ wróciłam do normalności. Z tego co widzę to jesteś uroczą dziewczyną, naprawdę ślicznie wyglądasz. Pozdrawiam Ania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, jest mi bardzo miło! Naprawdę daje mi do dużo siły i motywacji. Jak zobaczyłam Twój komentarz to aż odechciało mi się jeść! Wow zazdroszczę tego 41... Mam nadzieję, że niedługo uda nam się wrócić do swoich idealnych leciutkich wag! Pozdrawiam Karola ❤️

      Usuń
  2. Nie od razu Kraków zbudowano :D Powoli zejdziesz do kaloryczności jaka cię zadowoli. Trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że nie zwątpię... Dziękuję! ❤️

      Usuń
  3. Oj tak, wrócić jest bardzo ciężko i nie ma się co wrzucać na głęboką wodę. Jak dla mnie twój bilans nie wygląda przerażająco, jest bardzo dobry haha :D Jeśli chodzi o chęć na słodkie to polecam erytrytol zamiast cukru albo inne słodziki 0 kcal. Można z tego nawet desery robić :) Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak bardzo ciężko, widziałam, że Ty tez wracasz . :) Obyśmy miały dużo siły i wytrwałości a będzie coraz lepiej ❤️🦋

      Usuń

Prześlij komentarz